Bogusław Linda odniósł się w wydanej właśnie wywiadzie- rzece do faktu, dlaczego nie zagrał w „Pokłosiu” Władysława Pasikowskiego.
wPolityce.pl: Linda w końcu rzucił światło na to dlaczego doszło do rozstania. Aktor w książce „Zły chłopiec” wypowiada się w Pasikowskim bardzo pozytywnie. Jednak we fragmencie o „Pokłosiu” mówi:
wPolityce.pl: Linda w końcu rzucił światło na to dlaczego doszło do rozstania. Aktor w książce „Zły chłopiec” wypowiada się w Pasikowskim bardzo pozytywnie. Jednak we fragmencie o „Pokłosiu” mówi:
Ja mu powiedziałem tak: „Władku, zanim Amerykanie zrobili „Pluton” o tym, że przegrali wojnę w Wietnamie, zrobili pięćset pięćdziesiąt filmów o tym, że byli niezwyciężeni, że wygrywali, byli bohaterscy, natomiast my robimy pierwszy film o naszych relacjach z Żydami i on od razu jest o tym, że ich mordujemy.
Na sugestię przeprowadzającej wywiad Magdy Umer, że jest to film o tym, iż „niektórzy mordowali Żydów” Linda mówi:
Tak, ale to nie jest ważne, bo ludzie na całym świecie odczytają to tak, że to Polacy mordują Żydów. On chyba zrozumiał przez to, że ja jestem antysemitą….
Linda doskonale nakreślił problem, jaki ja mam choćby z „Idą” Pawła Pawlikowskiego. Z punktu widzenia artystycznego film ten jest małym arcydziełkiem i zasłużył na Oscara. Niestety patrząc na jego sukces z punktu widzenia polityki historycznej, można zrozumieć oburzenie środowisk patriotycznych. Z artystycznie nierównym i pokracznym „Pokłosiem” problem jest jeszcze inny. Jest to wyjątkowo jednowymiarowy i dosyć prostacki obraz, który na pochwały zasłużył w mediach lewaicowych właśnie przez ideologiczny wydźwięk. Pozytywne recenzje jakie zebrał w „New York Times” o wiele bardziej zaszkodziły wizerunkowi Polski niż bardzo niszowa komercyjnie „Ida”.
Czy Pasikowski miał natomiast prawo do swojej wizji? Oczywiście, że tak. Ba, artysta ma prawo do wizji o wiele ostrzejszych i bardziej niesprawiedliwych. Szczególnie jak realizuje je za prywatne środki.
Linda zwraca jednak uwagę na zasadniczy problem. Zanim pokazaliśmy światu o naszym bohaterstwie, w myśl głównej tezy michnikowszczyzny pałkujemy się, biczujemy i rozdmuchujemy do granic możliwości ciemne karty historii.
Każdy naród je ma i nie można ich zamiatać pod dywan. Kino jest idealnym miejscem do takiego rozliczenia, co doskonale widać w Hollywood. To tam powstały najbardziej wartościowe filmy o prześladowaniu w „krainie wolności” i biblijnym „mieście na Górze” Murzynów czy Indian. Zanim to jednak miało miejsce, Amerykanie nakręcili wybitne produkcje o bohaterskich kartach swojej historii.
Ta różnica w podejściu do własnej historii ma jednak swoje bardzo proste wytłumaczenie. Amerykańscy Ojcowie Założyciele nie budowali wolnego kraju na piętnowaniu własnego bohaterstwa i straszeniu „demonami patriotyzmu”.
W USA nawet na lewym skrzydle Partii Demokratycznej nie do pomyślenia jest powiedzenie, że „amerykańskość to nienormalność”, a publiczne wsadzenie flagi w odchody przez celebrytę, skończyłoby się jego infamią. W Polsce natomiast do programu takiego celebryty przychodzi prezydent RP.
Jedwabne? Przyznam się, nie oglądałem debaty Komorowski / Duda
Natrafiłem na informację, że Duda pytał o Jedwabne.
Prezydent Kwaśniewski, który przepraszał w Jedwabnym w imieniu Polaków "psy wiesza" na Dudzie. Gazeta.pl / Kwaśniewski:
Myślę, że dziś Andrzej Duda żałuje, że zdecydował się wykorzystać pytanie o Jedwabne - mówił w Radiu ZET Aleksander Kwaśniewski. - To jest wstyd dla niego, jego wykształconych rodziców, dla Uniwersytetu Jagiellońskiego - ocenił były prezydent.
Były prezydent podkreślił, że był obecny na uroczystościach, do których nawiązał kandydat PiS, a "to, co stało się w sprawie Jedwabnego, pokazywało wielką mądrość i dojrzałość Polski i Polaków".
Trzeba podkreślić: Kwaśniewski jako prezydent w naszym imieniu przepraszał za Jedwabne /wPolityce.pl pisze tak:
Za sprawą jednego z pytań Andrzeja Dudy w debacie prezydenckiej, ale wcześniej także listu grupy intelektualistów do prezydenta Komorowskiego, jednym z rozlicznych tematów kampanii stał się stosunek do zbrodni w Jedwabnem.
Andrzej Duda spytał, czy prezydent bierze udział w oskarżeniach, że polski naród odpowiada za Holocaust.
Usłyszał w odpowiedzi długą tyradę Komorowskiego o tym, że każdy powinien się przyznać do swoich grzechów.
Naród ofiar musiał uznać tę niełatwą prawdę, że bywał także sprawcą.
Komorowski nie napisał, że w łonie polskiego narodu znalazły się zbrodnicze jednostki czy grupy, co wymaga refleksji i pamięci. Napisał o całym narodzie jako sprawcy. Nawet jeśli to kwestia leksykalnej niezręczności, prezydent jak należy rozumieć nic by w tym liście nie zmienił. Podczas debaty z Dudą udawał, że nie wie o co chodzi, a kandydat PiS nie miał w zwyczaju przekrzykiwać jego odpowiedzi, do wyjaśnień co i kto miał na myśli, ostatecznie nie doszło.
Te słowa nie mogą zostać bez echa.
Jeśli faktycznie prezydent Komorowski, historyk jest w stanie oskarżać nas o tą zbrodnię, to ja "dziękuję" Panu prezydentowi. - Proszę o obejrzenie tego nagrania, o nic więcej. >>> https://www.youtube.com/watch?t=220&v=sajQZyiGP7Y
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz