01.07.2015 / Dziennik.pl: Warszawscy śledczy ustalili, że do
ataku na Andrzeja Dudę mógł namówić Andrzeja
Hadacza mężczyzna, zatrzymany przez CBA - informuje Radio ZET. Roberta
G. Sprawa wyszła przypadkiem - Biuro ścigało Roberta G. za to, że powoływał się
na wpływy w prokuraturze. Gdy go złapano, agenci przeszukali jego mieszkanie.
Znaleźli w nim dokumenty, które miały wskazywać na jego współpracę z Andrzejem
Hadaczem.
18.05.15 / GazetaLubuska.pl: 17 maja doszło do awantury pomiędzy Andrzejem Hadaczem, słynnym Andrzejkiem spod krzyża, a ochroną Andrzeja Dudy.
Na YouTube wyżej Hadacz ze swoim reporterem Eugeniusze Sendeckim analizuje kto kogo pobił. / Na szczęście, da się udowodnić, że nie zrobił tego Andrzej Duda. Tylko co na to powie "rozgrzany sędzia"? - Uwierzy Dudzie? - Przecież Duda mógł Hadacza ratować, a nie zrobił tego!
Na wideo wyżej Eugeniusz Sendecki zadaje bardzo dobre pytanie o "tego z nosem"
Tu widać lepiej >> http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150518/WYBORYPREZYDENCKIE/150519553
Dokładnie przyjrzałem się wydarzeniu, "klatka po klatce". / Co widać? / Najpierw do "lokalu" wchodzi Hadacz z SATANOWSKIM (pomijam "statystów"). Za chwilę przez drzwi wchodzą reporterzy, cofając się przed nadchodzącym Andrzejem Dudą z asystą. Gdy Duda przekroczył drzwi, Hadacz uprzednio przesunięty przez ochronę wykonuje jakieś gwałtowne ruchy, możliwe że coś krzyczy. Andrzej duda zwraca na niego uwagę, reporterzy i duda idą do przodu, a równolegle z reporterami (z naszej strony za nimi) przesuwa się "nasz Izraelczyk z nosem". gdy przemieszczająca się kolumna reporterów znajduje się na wysokości wykonującego jakieś gwałtowne ruch Hadacza (obok ochrony), wyskakuje "Izraelczyk". Trudno ocenić dokładnie, ale w wyniku akcji "Izraelczyka" jeden z ochroniarzy przewraca się do tyłu, rozkładając i wymachując w powietrzu rękoma, co może być interpretowane jako jego agresywne działanie. Duda w momencie wykonania przez Hadacza jakichś gwałtownych ruchów, może połączonych z krzykiem, zwraca na Hadacza uwagę, przystaje na ułamek sekundy, ale idzie dalej. Wtedy podbiega do niego trzeci aktor wymieniony na początku Satanowski, i wskazując na zaaranżowane zajście agresji (interpretowane jako akcję ochroniarzy), próbóje zatrzymać Dudę, jak można zauważyć, w celu aby Duda skomentował sprowokowane zajście. - Duda odmawia, i oddala się. - Zajście kończy się widokiem nie wybitego z równowagi i opanowanego Dudy, kręcącego z niedowierzaniem głową.
WYGLĄDA ŻE CELEM AKCJI BYŁO WZBUDZENIE OPINII O PISOWSKICH BOJÓKACH
Przypomnijmy sobie przedwyborczy "zamach na Komorowskiego", ... i wszystko pięknie i dokładnie wpisuje się w hasło Komorowskiego "Wybierz zgodę i bezpieczeństwo".
A w linku niżej przypomnę "rodowód" Pana Eugeniusza Sendeckiego i Hadacza
o
o
o
Na zdjęciu wyżej "Izraelczyk" atakuje Hadacza / W tym czasie Duda wchodzi
Niżej wyjście, ... i inne przypadki
o
21 maja ten zam "Izraelczyk" wybiega gdzieś zza autobusu, akurat gdy Duda wychodzi z telewizji. (foto niżej) To że wiedział, kiedy zacząć biec oznacza, żenie działał sam. To cała ekipa. / Źródło http://zonacezara.blogspot.com/2015/06/bi-hadacza-historia-izraelczyka-ktory.html
Andrzej Duda wychodzi z TVN / 21.05.2015/ po drugiej debacie
o
Na dwuch screenach wyżej widzimy biegnącego "Izraelczyka od Hadacza"
o
Wyżej, ten sam "Izraelczyk od Hadacza" obok Andrzeja Dudy
<>
12.06.2015 / Niezalezna.pl: W powyborczym uniesieniu łatwo przestać myśleć o sprawach trudnych. Niestety są powody, by niepokoić się o bezpieczeństwo prezydenta elekta. Rozsądek nakazuje postawić pytania, kto i jak będzie chronić zwycięzcę ostatnich wybor ów. Zupełnie nie uspokaja mnie to, co przekazały media: „BOR już chroni Dudę” – pisze Andrzej Kowalski w tygodniku „Gazeta Polska”.
Ochrona najważniejszej osoby w państwie to prawdziwa sztuka. Nie wiem, czy tak o tym myślą w Biurze Ochrony Rządu, ale jest wiele przesłanek, aby uważać, że nie. Do dzisiaj nie znaleziono przecież winnych zaniedbań ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego w czasie lotu do Smoleńska, więc cień pada na całą służbę.
Ochrona najważniejszej osoby w państwie to prawdziwa sztuka. Nie wiem, czy tak o tym myślą w Biurze Ochrony Rządu, ale jest wiele przesłanek, aby uważać, że nie. Do dzisiaj nie znaleziono przecież winnych zaniedbań ochrony prezydenta Lecha Kaczyńskiego w czasie lotu do Smoleńska, więc cień pada na całą służbę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz