Frekwencja z godziny 12:00 wyniosła mniej (16,47%), niż podczas Wyborów Prezydenta 2015 (17,40% / screen niżej). - Prasa donosiła, że w lokalach są tłumy, i tak było podczas poprzednich wyborów. Frekwencja w Polsce zawsze (z jakichś powodów) jest niska. Dlaczego? /// Link do tej notki /// PODAJ DALEJ >>> http://zonacezara.blogspot.ca/2015/10/eureka-jozefie-swiety-frekwencja-w.html
W TYCH WYBORACH MUSIMY ZNAĆ FREKWENCJĘ Z LOKALI WYBORCZYCH, KTÓRE NALEŻY SKONFRONTOWAĆ Z WYDRUKAMI KOMPUTEROWYMI PKW Z GODZINY 12:00, i INNYCH OGŁOSZONYCH PRZEZ PKW PRZED ZAMKNIĘCIEM LOKALI WYBORCZYCH - BO WYNIK WYBORÓW MÓGŁ BYĆ DLA PiS DUŻOLEPSZY NIŻ NAM POWIEDZĄ!
Najprostszym sposobem oszustwa
wyborczego to oszustwo na frekwencji, czyli zbicie frekwencji przeciwnika, i
utrzymanie swojej. - Innymi słowy, wyrzucenie do kosza głosów na przykład na
PiS, i pozostawienie w urnach np.na PO, lub inną partię.
Po Wyborach Prezydenta 2010, na
wysypiskach śmieci odnajdywano karty do głosowania z głosami oddanymi na
Jarosława Kaczyńskiego. Skąd się tam wzięły, skoro te z PKW poddane zostały
oficjalnemu przemiałowi? - Moim zdaniem z nieudokumentowanej nadwyżki, czyli
te głosy, które po prostu zostały usunięte z oficjalnych protokołów Okręgowych
Komisji Wyborczych.
Jeśli tak jest, to żadne RKW,
ani odrębne liczenie nie pomoże. / Ale jest inny sposób "zaskoczenia
przeciwnika". - PKW podało frekwencje w wyborach o godz. 12:00 i
później. Musiały ją otrzymać drogą elektroniczną bezpośrednio z lokali
wyborczych.
Należy zarządać od PKW szczegółowych wydruków
tych raportów z każdej godziny podanej przez PKW, i porównać z frekwencją w
lokalach, w których wiadomo, że wybory nie zostały sfałszowane
itp.
Matematyka nie kłamie. -
Frekwencja musi się zgadzać z ilością oddanych głosów, i protokołami Okręgowych
Komisji Wyborczych, które już wcześniej mogły zostać sfałszowane, tak jak to
robiono za czasów komuny. - A jak robiono cytuje niżej.
Powołuję
na świadka podpułkownika Bezpieki, Józefa Światłę / Izaaka
Fleischfarba /,
zastępcę dyrektora Departamentu Dziesiątego, w ministerstwie Bezpieczeństwa
Publicznego, który uciekł na Zachód w grudniu 1953 roku.
Gazeta.pl
/ 29.11.2013 Fatalna
wiadomość dotarła do Warszawy wieczorem 6 grudnia 1953 r. Prawdopodobnie jeszcze
przed północą treść szyfrowanej depeszy z polskiej ambasady znali nie tylko szef
bezpieczeństwa Stanisław Radkiewicz, ale też przywódca Polski Ludowej Bolesław
Bierut: poprzedniego dnia w Berlinie Zachodnim zaginął Józef Światło,
podpułkownik Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. / Z
Polski natychmiast przybyli do Berlina wysłannicy, którzy w porozumieniu z
niemieckimi i sowieckimi służbami specjalnymi mieli zorganizować poszukiwanie
zaginionego. Przeprowadzono wizję lokalną, uruchomiono agentów w
zachodnioniemieckiej policji. Na próżno. / Ostatecznie
sprawę zaginięcia uznano za niewyjaśnioną i odłożono ad acta.
28
września 1954 r. Na konferencji prasowej w Waszyngtonie prokurator generalny USA
ogłosił, że Ameryka udzieliła azylu wysokiej rangi funkcjonariuszowi władz
komunistycznych w Polsce, podpułkownikowi Józefowi Światle. Następnie on sam
wystąpił przed dziennikarzami, mówiąc: "Miałem dostęp do najtajniejszych
dokumentów Biura Politycznego. Na ich podstawie przekonałem się, kto rządzi
Polską, w czyim imieniu i czyim kosztem".
Mówi
Józef Światło" / Oto jego historia: "Za kulisami bezpieki i partii: Józef
Światło ujawnia tajniki partii, reżymu i aparatu
bezpieczeństwa"
"..nikt
nie miał najmniejszych wątpliwości, że wyborów w Polsce, komuniści nie mogą
wygrać bez oszustwa"
Co "zeznaje" w tej sprawie "świadek" Józef Światło? "Józef Światło, który był członkiem specjalnej komisji wyborczej twierdzi: "Bezpieka prowadzi bardzo skrupulatnie obserwację tego, co myśli i jak się zachowuje społeczeństwo. Dlatego wiedzieliśmy doskonale, że ogromna większość społeczeństwa nienawidzi partii i ludzi którzy zagarnęli władzę w swoje ręce.
Wiem, jak się fałszowało wyniki wyborów w 1947 i 1952. i dlatego, z całą stanowczością stwierdzam, że zarówno te wybory sejmowe, jak i wszystkie inne wybory w Polsce, zostały sfałszowane przez partię i rząd.
Co "zeznaje" w tej sprawie "świadek" Józef Światło? "Józef Światło, który był członkiem specjalnej komisji wyborczej twierdzi: "Bezpieka prowadzi bardzo skrupulatnie obserwację tego, co myśli i jak się zachowuje społeczeństwo. Dlatego wiedzieliśmy doskonale, że ogromna większość społeczeństwa nienawidzi partii i ludzi którzy zagarnęli władzę w swoje ręce.
Wiem, jak się fałszowało wyniki wyborów w 1947 i 1952. i dlatego, z całą stanowczością stwierdzam, że zarówno te wybory sejmowe, jak i wszystkie inne wybory w Polsce, zostały sfałszowane przez partię i rząd.
"W
1947 roku - powiada Światło - partia kładła nacisk na dobór członków komisji
wyborczych. .. Do obowiązków ich należało obliczyć, ile z urny miało w ogóle
wyjść głosów, ile w tym ważnych, ile nieważnych i ile głosów miało paść na daną
listę tak, żeby wybory wypadły po myśli partii.
Ten
system fałszowania wyborów miał dla partii poważne ujemne strony. Bo za dużo
ludzi wiedziało, co i jak się robi, za duo ludzi znało przesłane instrukcje i
wiedziało, kto je wydaje. I dlatego w r. 1952, przeniesiono fałszowanie wyborów
na najwyższy szczebel i ograniczono listę wtajemniczonych do
minimum.
Przed
wyborami w 1952 r. biuro polityczne powołało specjalną komisję centralną do
fałszowania wyborów. Nie była to nazwa oficjalna, ale takie właśnie miała
zadanie. W skład jej weszli najbardziej zaufani ludzie ministerstwa
bezpieczeństwa. / Do komisji przydzielono nam agentkę sowiecką, specjalistkę w
preparowaniu i podrabianiu dokumentów, Rosjankę Konopko. Zadaniem jej było
nauczyć nas wywabiania treści w dokumentach, wpisywania innej, naśladowania
cudzego charakteru pisma. Jednym słowem, miała ona przygotować nas do
technicznego sfałszowania wyborów. Komisja zabrała się żywo do pracy.
Przed
wyborami wszystkie protokoły okręgowych komisji wyborczych z pieczęciami i
podpisami były gotowe. Trzeba było tylko wpisać cyfry. W nocy po dniu
wyborów cała nasza komisja była oczywiście w pogotowiu. Zjawił się wtedy
niespodziewanie minister Romkowski i powiedział nam, że wybory idą wspaniale i
po myśli rządu, i że wobec tego, zdaniem Bieruta, sfałszowanie protokołów stało
się niepotrzebne.
Zaproponowałem
wobec tego, aby je zniszczyć. Ale Romkowski oświadczył, że z polecenia Bieruta
ma je zabrać ze sobą - i wyszedł. Spojrzeliśmy tylko po sobie. Zrozumieliśmy, że
skoro sfałszowane protokoły były już gotowe, to najwidoczniej, Bierut wolał
wpisać cyfry w biurze politycznym, aniżeli u nas. Z ogłoszonych wyników wyborów
okazało się, że nasze przypuszeczenia były słuszne. Wybory wypadły w 100% po
myśli partii. /
... / Wybory
do Rad Narodowych przeszły gładko i sprawnie, bo w tej chwili już Departament X
nabrał większej wprawy i udoskonalił swoją pracę na tym stanowisku.
Partia
musi zagwarantować sobie właściwego kandydata i chce, aby on był jednogłośnie
wybrany przez społeczeństwo. Więc nim się kogoś mianuje, czy, jak to się nazywa
wybierze na członka władz partyjnych, na delegata na zjazd, posła do sejmu, czy
radnego do rady narodowej - Departament X musi się wypowiedzieć uprzednio, w
sprawie każdego kandydata. Dotyczy to wszystkich z wyjątkiem członków biura
politycznego."
Kiedy
w 1944 r. komuniści przystąpili do budowy nowego systemu, Ministerstwo
Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) musiało znaleźć się pod pełną kontrolą
zaufanych komunistów. Zdecydowana większość pochodziła z KPP, toteż w
kierownictwie bezpieki znalazło się wielu Żydów. Dyrektor Żydowskiego Instytutu
Historycznego profesor Paweł Śpiewak pisze, że odgrywali oni rolę janczarów.
Byli izolowani od reszty społeczeństwa, znienawidzeni, do tego obcy etnicznie,
skazani zawodowo i życiowo na aparat, w którym pracowali.
Wielu z nich urosło do symboli stalinowskiego systemu represji i zbrodni.
Wielu z nich urosło do symboli stalinowskiego systemu represji i zbrodni.
Należą
do nich Mieczysław Mietkowski (Mojżesz Bobrowicki), Salomon Morel, Roman
Romkowski (Natan Grynszpan-Kikiel) czy Józef Różański (Goldberg) –
psychopatyczny oprawca, funkcjonariusz NKWD jeszcze w czasach sowieckiej
okupacji. Mózgiem wielu operacji bezpieki i osobą niezwykle wpływową była
dyrektor Departamentu V MBP Julia Brystiger.
Jednym z najbrutalniejszych morderców, którzy w latach 50. pacyfikowali białostockich chłopów, był płk Józef Czaplicki (Izydor Kurc), który ze względu na prześladowania żołnierzy Armii Krajowej został w bezpiece ochrzczony wielce znaczącym przezwiskiem Akower.
Jednym z najbrutalniejszych morderców, którzy w latach 50. pacyfikowali białostockich chłopów, był płk Józef Czaplicki (Izydor Kurc), który ze względu na prześladowania żołnierzy Armii Krajowej został w bezpiece ochrzczony wielce znaczącym przezwiskiem Akower.
Warto zapamiętać i sprawdzić to
nazwisko, bo tak nazywa się obecny szef
Krajowego Biura Wyborczego (KBW) i Sekretarz PKW, Kazimierz Wojciech Czaplicki.
Czy Kazimierz
Józef Czaplicki z PKW jest spokrewniony z
Józefem Czaplickim, znanym też jako
Izydor Kurc, który figuruje w
aktach IPN pod tym linkiem.
Link >> http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=CZ&katalogId=2&subpageKatalogId=2&pageNo=1&nameId=10827&osobaId=36028
Link >> http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=CZ&katalogId=2&subpageKatalogId=2&pageNo=1&nameId=10827&osobaId=36028
Warto by to wiedzieć, bo byłoby to "epokowe odkrycie",
potwierdzające, że od 1945 roku Polską rządzi jedna i ta sama mafia przywieziona
do Polski na Radzieckich czołgach.
Ruchem
komunistycznym zajmował się Departament X MBP kierowany przez Anatola Fejgina.
Jego zastępcą był późniejszy słynny uciekinier na Zachód płk Józef Światło
(przed wojną szewc i działacz komunistyczny Izaak Fleischfarb)." - Notabene
cytowany wcześniej autor rewelacji o fałszowaniu wyborów w Polsce, w czasach
PRL
ŹRÓDŁO: http://www.fronda.pl/blogi/prawda-o-nobliscie/jozef-czaplicki-izydor-kurc,36904.html
ŹRÓDŁO: http://www.fronda.pl/blogi/prawda-o-nobliscie/jozef-czaplicki-izydor-kurc,36904.html
Tutaj
warto by zadać publiczne pytanie: Czy były sekretarz PKW, i szaf Krajowego Biura
Wyborczego, Pan Kazimierz Czaplicki, oraz któryś z pracowników Krajowego Biura
Wyborczego, które obsługuje Państwową Komisję Wyborczą to "RESORTOWE
DZIECI".
W przypadku Pana Czaplickiego powinniśmy wiedzieć, czy Józef Czaplicki, urodzony jako Izydor Kurc w Wiedniu w 1911 roku, to bezpośredni krewny byłego Sekretarza PKW, i szefa Krajowego Biura wyborczego?
To ważne pytanie biorąc pod uwagę fakt, że geneza powstania Krajowego Biura Wyborczego sięga 1989 roku, i Kancelarii Prezydenta, gen Wojciecha Jaruzelskiego?
o
... od 09:45 / Redaktor:I jeszcze jedna
kwestia. Głosowano od siódmej do dwudziestej pierwszej, a wyniki warszawskiego
referendum poznaliśmy 14 godzin później. ... Głosowało trzysta kilkadziesiąt
tysięcy osób, ktoś nawet podał przykład, w ostatnich wyborach do Bundestagu
wyniki podano po siedmiu godzinach, a głosowało czterdzieści cztery miliony
osób.
"Szef szefów" delegatur
KBW: Na to się składa na pewno
wiele czynników. Po pierwsze, trzeba zwrócić uwagę, że u nas nadal Obwodowa Komisja Wyborcza, czy
referendalna w tym wypadku, musi sporządzić protokół papierowy, czyli dokument w
który jest podpisany i opieczętowany pieczęcią. >> Tak jak
mówił Józef Światło 60 lat temu?
Ten
protokuł musi być przekazany do Miejskiej Komisji do Spraw Referendum, która z
kolei sprawdza prawidowość ustalenia wyniku ... i arytmetyczną, i jeżeli
jakikolwiek błąd występuje w protokole, Komisja Obwodowa musi się ponownie
zebrać, ponownie wszystko sprawdzić, przeliczyć, podpisać, i ta droga papierowa
musi by dotrzymana.
Oczywiście stosujemy tutaj pomoc elektroniczną
informatyczną, ale to jest tylko pomoc.
Ona pozwala sprawdzić, czy dane elektroniczne
przekazane do Miejskiej Komisji Wyborczej, czy referendalnej, zgadzają się z tym
dokumentem papierowym, i to jest ten główny powód, że nasze wybory, ... czas
oczekiwania na wynik wyborów zawsze uzależniony (jest) od jednej Komisji, która
np. musi poprawić protokół.
Tak
tłumaczył Kazimierz Wojciech Czaplicki po referendum w Warszawie w sprawie
Gronkiewicz-Waltz.
Były
szef Krajowego Biura Wyborczego o głosowaniu korespondencyjnym: Minister
Kazimierz Czaplicki zaznaczył, że wszystko musi być szczegółowo dopracowane.
„Wiele z tych zmian było już proponowanych wcześniej powiedział na przykład w
2004 roku, ale były niedopracowane. Ustawodawca musi od początku do końca
uregulować wszystkie instytucje prawa wyborczego, aby wszystkie one spełniały
wymogi konstytucyjne. / W 2:19 nagrania wyżej minister Czaplicki powiedział:
"GŁSOWANIE KORESPONDENCYJNE NIESIE ZE SOBĄ
NIEBEZPIECZEŃSTWO".
W TYCH WYBORACH MUSIMY
ZNAĆ FREKWENCJĘ Z LOKALI WYBORCZYCH, KTÓRE NALEŻY SKONFRONTOWAĆ Z WYDRUKAMI
KOMPUTEROWYMI PKW Z GODZINY 12:00, i INNYCH OGŁOSZONYCH PRZEZ PKW PRZED
ZAMKNIĘCIEM LOKALI WYBORCZYCH.
Józef Orzeł masakruje PKW: Mamy katastrofę, jeśli chodzi o książeczkę białą do głosowania w Sejmie. Wstyd totalny >>> http://wpolityce.pl/polityka/269633-jozef-orzel-masakruje-pkw-mamy-katastrofe-jesli-chodzi-o-ksiazeczke-biala-do-glosowania-w-sejmie-wstyd-totalny
OdpowiedzUsuńYOUTUBE >>> https://www.youtube.com/watch?v=FjBO7J1aVA0
Wyniki tvn24 >> http://www.tvn24.pl/wybory-parlamentarne-2015,127,m
OdpowiedzUsuńhttp://niezalezna.pl/72287-w-sztabie-platformy-zobaczyli-wyniki-i-doznali-szoku-ach-te-miny-politykow-po-zdjecia
OdpowiedzUsuńWYNIKI NEWSWEEKA >> http://polska.newsweek.pl/wybory-parlamentarne-2015-wyniki-wyborow-do-sejmu-i-senatu-relacja-live,artykuly,372902,1.html
OdpowiedzUsuńDobrowolska: "Żądamy archiwizacji wszystkich kart do głosowania". Ruch Kontroli Wyborów zaobserwował nadliczbowe karty wyborcze w urnach. http://wpolityce.pl/polityka/269763-dobrowolska-zadamy-archiwizacji-wszystkich-kart-do-glosowania-ruch-kontroli-wyborow-zaobserwowal-nadliczbowe-karty-wyborcze-w-urnach-nasz-wywiad?strona
OdpowiedzUsuńTo jest wielkie zwycięstwo PiS. Platforma górą tylko w jednym województwie - MAPA http://niezalezna.pl/72301-jest-wielkie-zwyciestwo-pis-platforma-gora-tylko-w-jednym-wojewodztwie-mapa
OdpowiedzUsuń39,1 TVN24 http://www.tvn24.pl/prawo-i-sprawiedliwosc-wygralo-wybory-parlamentarne,589033,s.html
OdpowiedzUsuńWYNIKI PKW / LATE POLL >> http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/wyniki-wyborow-parlamentarnych,589276.html
OdpowiedzUsuń