Od 09:45 / Redaktor: I jeszcze jedna
kwestia. Głosowano od siódmej do dwudziestej pierwszej, a wyniki warszawskiego
referendum poznaliśmy 14 godzin później. ... Głosowało trzysta kilkadziesiąt
tysięcy osób, ktoś nawet podał przykład, w ostatnich wyborach do Bundestagu
wyniki podano po siedmiu godzinach, a głosowało czterdzieści cztery miliony
osób.
"Szef szefów" delegatur KBW: Na to się składa na pewno wiele czynników.
Po pierwsze, trzeba zwrócić uwagę, że u nas nadal Obwodowa Komisja Wyborcza, czy
referendalna w tym wypadku, musi sporządzić protokół papierowy, czyli dokument w
który jest podpisany i opieczętowany pieczęcią. >> Tak
jak mówił Józef Światło 60 lat temu?
Ten protokół musi być przekazany do Miejskiej Komisji do Spraw Referendum, która z kolei sprawdza prawidłowość ustalenia wyniku ... i arytmetyczną, i jeżeli jakikolwiek błąd występuje w protokole, Komisja Obwodowa musi się ponownie zebrać, ponownie wszystko sprawdzić, przeliczyć, podpisać, i ta droga papierowa musi by dotrzymana.
Oczywiście stosujemy tutaj pomoc elektroniczną informatyczną, ale to jest tylko pomoc.
Ona pozwala sprawdzić, czy dane elektroniczne przekazane do Miejskiej Komisji Wyborczej, czy referendalnej, zgadzają się z tym dokumentem papierowym, i to jest ten główny powód, że nasze wybory, ... czas oczekiwania na wynik wyborów zawsze uzależniony (jest) od jednej Komisji, która np. musi poprawić protokół.
Tak tłumaczył Kazimierz Wojciech Czaplicki po referendum w Warszawie w sprawie Gronkiewicz-Waltz.
Ten protokół musi być przekazany do Miejskiej Komisji do Spraw Referendum, która z kolei sprawdza prawidłowość ustalenia wyniku ... i arytmetyczną, i jeżeli jakikolwiek błąd występuje w protokole, Komisja Obwodowa musi się ponownie zebrać, ponownie wszystko sprawdzić, przeliczyć, podpisać, i ta droga papierowa musi by dotrzymana.
Oczywiście stosujemy tutaj pomoc elektroniczną informatyczną, ale to jest tylko pomoc.
Ona pozwala sprawdzić, czy dane elektroniczne przekazane do Miejskiej Komisji Wyborczej, czy referendalnej, zgadzają się z tym dokumentem papierowym, i to jest ten główny powód, że nasze wybory, ... czas oczekiwania na wynik wyborów zawsze uzależniony (jest) od jednej Komisji, która np. musi poprawić protokół.
Tak tłumaczył Kazimierz Wojciech Czaplicki po referendum w Warszawie w sprawie Gronkiewicz-Waltz.
Gen. Michał Janiszewski był członkiem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, ... i szefem Kancelarii Prezydenta Wojciecha Jaruzelskiego, gdzie powstał Sekretariat PKW na bazie Biura Rad Narodowych Rady Państwa PRL (zastępcą dyrektora był tam do niedawna szef KBW i sekretarz PKW Pan Kazimierz Wojciech Czaplicki), oraz na bazie Wojewódzkich Rad Narodowych, dzisiejszych Delegatur Krajowego Biura Wyborczego. >>> NOCNA ZMIANA 2015 - Spot Pisuckiego 4 >>> http://zonacezara.blogspot.com/2015/10/nocna-zmiana-2015-spot-pisuckiego-4.html
o
Powołuję na świadka podpułkownika Bezpieki,
Józefa Światłę / Izaaka
Fleischfarba /,
zastępcę dyrektora Departamentu Dziesiątego, w ministerstwie Bezpieczeństwa
Publicznego, który uciekł na Zachód w grudniu 1953
roku.
Gazeta.pl
/ 29.11.2013 Fatalna
wiadomość dotarła do Warszawy wieczorem 6 grudnia 1953 r. Prawdopodobnie jeszcze
przed północą treść szyfrowanej depeszy z polskiej ambasady znali nie tylko szef
bezpieczeństwa Stanisław Radkiewicz, ale też przywódca Polski Ludowej Bolesław
Bierut: poprzedniego dnia w Berlinie Zachodnim zaginął Józef Światło,
podpułkownik Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. / Z
Polski natychmiast przybyli do Berlina wysłannicy, którzy w porozumieniu z
niemieckimi i sowieckimi służbami specjalnymi mieli zorganizować poszukiwanie
zaginionego. Przeprowadzono wizję lokalną, uruchomiono agentów w
zachodnioniemieckiej policji. Na próżno. / Ostatecznie
sprawę zaginięcia uznano za niewyjaśnioną i odłożono ad acta.
28
września 1954 r. Na konferencji prasowej w Waszyngtonie prokurator generalny USA
ogłosił, że Ameryka udzieliła azylu wysokiej rangi funkcjonariuszowi władz
komunistycznych w Polsce, podpułkownikowi Józefowi Światle. Następnie on sam
wystąpił przed dziennikarzami, mówiąc: "Miałem dostęp do najtajniejszych
dokumentów Biura Politycznego. Na ich podstawie przekonałem się, kto rządzi
Polską, w czyim imieniu i czyim kosztem".
Mówi
Józef Światło" / Oto jego historia: "Za kulisami bezpieki i partii: Józef
Światło ujawnia tajniki partii, reżymu i aparatu
bezpieczeństwa"
"..nikt
nie miał najmniejszych wątpliwości, że wyborów w Polsce, komuniści nie mogą
wygrać bez oszustwa"
Co "zeznaje" w tej sprawie "świadek" Józef Światło? "Józef Światło, który był członkiem specjalnej komisji wyborczej twierdzi: "Bezpieka prowadzi bardzo skrupulatnie obserwację tego, co myśli i jak się zachowuje społeczeństwo. Dlatego wiedzieliśmy doskonale, że ogromna większość społeczeństwa nienawidzi partii i ludzi którzy zagarnęli władzę w swoje ręce.
Wiem, jak się fałszowało wyniki wyborów w 1947 i 1952. i dlatego, z całą stanowczością stwierdzam, że zarówno te wybory sejmowe, jak i wszystkie inne wybory w Polsce, zostały sfałszowane przez partię i rząd.
Co "zeznaje" w tej sprawie "świadek" Józef Światło? "Józef Światło, który był członkiem specjalnej komisji wyborczej twierdzi: "Bezpieka prowadzi bardzo skrupulatnie obserwację tego, co myśli i jak się zachowuje społeczeństwo. Dlatego wiedzieliśmy doskonale, że ogromna większość społeczeństwa nienawidzi partii i ludzi którzy zagarnęli władzę w swoje ręce.
Wiem, jak się fałszowało wyniki wyborów w 1947 i 1952. i dlatego, z całą stanowczością stwierdzam, że zarówno te wybory sejmowe, jak i wszystkie inne wybory w Polsce, zostały sfałszowane przez partię i rząd.
"W
1947 roku - powiada Światło - partia kładła nacisk na dobór członków komisji
wyborczych. .. Do obowiązków ich należało obliczyć, ile z urny miało w ogóle
wyjść głosów, ile w tym ważnych, ile nieważnych i ile głosów miało paść na daną
listę tak, żeby wybory wypadły po myśli partii.
Ten
system fałszowania wyborów miał dla partii poważne ujemne strony. Bo za dużo
ludzi wiedziało, co i jak się robi, za duo ludzi znało przesłane instrukcje i
wiedziało, kto je wydaje. I dlatego w r. 1952, przeniesiono fałszowanie wyborów
na najwyższy szczebel i ograniczono listę wtajemniczonych do
minimum.
Przed
wyborami w 1952 r. biuro polityczne powołało specjalną komisję centralną do
fałszowania wyborów. Nie była to nazwa oficjalna, ale takie właśnie miała
zadanie. W skład jej weszli najbardziej zaufani ludzie ministerstwa
bezpieczeństwa. / Do komisji przydzielono nam agentkę sowiecką, specjalistkę w
preparowaniu i podrabianiu dokumentów, Rosjankę Konopko. Zadaniem jej było
nauczyć nas wywabiania treści w dokumentach, wpisywania innej, naśladowania
cudzego charakteru pisma. Jednym słowem, miała ona przygotować nas do
technicznego sfałszowania wyborów. Komisja zabrała się żywo do
pracy.
Przed
wyborami wszystkie protokoły okręgowych komisji wyborczych z pieczęciami i
podpisami były gotowe. Trzeba było tylko wpisać cyfry. W nocy po dniu wyborów
cała nasza komisja była oczywiście w pogotowiu. Zjawił się wtedy niespodziewanie
minister Romkowski i powiedział nam, że wybory idą wspaniale i po myśli rządu, i
że wobec tego, zdaniem Bieruta, sfałszowanie protokołów stało się
niepotrzebne.
Zaproponowałem
wobec tego, aby je zniszczyć. Ale Romkowski oświadczył, że z polecenia Bieruta
ma je zabrać ze sobą - i wyszedł. Spojrzeliśmy tylko po sobie. Zrozumieliśmy, że
skoro sfałszowane protokoły były już gotowe, to najwidoczniej, Bierut wolał
wpisać cyfry w biurze politycznym, aniżeli u nas. Z ogłoszonych wyników wyborów
okazało się, że nasze przypuszeczenia były słuszne. Wybory wypadły w 100% po
myśli partii. /
... / Wybory
do Rad Narodowych przeszły gładko i sprawnie, bo w tej chwili już Departament X
nabrał większej wprawy i udoskonalił swoją pracę na tym
stanowisku.
Partia
musi zagwarantować sobie właściwego kandydata i chce, aby on był jednogłośnie
wybrany przez społeczeństwo. Więc nim się kogoś mianuje, czy, jak to się nazywa
wybierze na członka władz partyjnych, na delegata na zjazd, posła do sejmu, czy
radnego do rady narodowej - Departament X musi się wypowiedzieć uprzednio, w
sprawie każdego kandydata. Dotyczy to wszystkich z wyjątkiem członków biura
politycznego."
Kiedy w 1944 r. komuniści
przystąpili do budowy nowego systemu, Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego
(MBP) musiało znaleźć się pod pełną kontrolą zaufanych komunistów. Zdecydowana
większość pochodziła z KPP, toteż w kierownictwie bezpieki znalazło się wielu
Żydów. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego profesor Paweł Śpiewak
pisze, że odgrywali oni rolę janczarów. Byli izolowani od reszty społeczeństwa,
znienawidzeni, do tego obcy etnicznie, skazani zawodowo i życiowo na aparat, w
którym pracowali.
Wielu z nich urosło do symboli stalinowskiego systemu represji i zbrodni.
Wielu z nich urosło do symboli stalinowskiego systemu represji i zbrodni.
Należą do nich Mieczysław
Mietkowski (Mojżesz Bobrowicki), Salomon Morel, Roman Romkowski (Natan
Grynszpan-Kikiel) czy Józef Różański (Goldberg) – psychopatyczny oprawca,
funkcjonariusz NKWD jeszcze w czasach sowieckiej okupacji. Mózgiem wielu
operacji bezpieki i osobą niezwykle wpływową była dyrektor Departamentu V MBP
Julia Brystiger.
Jednym z najbrutalniejszych morderców, którzy w latach 50. pacyfikowali białostockich chłopów, był płk Józef Czaplicki (Izydor Kurc), który ze względu na prześladowania żołnierzy Armii Krajowej został w bezpiece ochrzczony wielce znaczącym przezwiskiem Akower.
Jednym z najbrutalniejszych morderców, którzy w latach 50. pacyfikowali białostockich chłopów, był płk Józef Czaplicki (Izydor Kurc), który ze względu na prześladowania żołnierzy Armii Krajowej został w bezpiece ochrzczony wielce znaczącym przezwiskiem Akower.
Warto
zapamiętać i sprawdzić to nazwisko, bo tak
nazywa się obecny szef Krajowego Biura Wyborczego (KBW) i Sekretarz PKW, Kazimierz Wojciech Czaplicki.
Czy Kazimierz Józef
Czaplicki z PKW jest spokrewniony z
Józefem Czaplickim, znanym też jako Izydor
Kurc, który figuruje w aktach IPN pod tym
linkiem. Link >> http://katalog.bip.ipn.gov.pl/showDetails.do?idx=CZ&katalogId=2&subpageKatalogId=2&pageNo=1&nameId=10827&osobaId=36028
Warto
by to
wiedzieć, bo byłoby to "epokowe odkrycie", potwierdzające, że od 1945 roku
Polską rządzi jedna i ta sama mafia przywieziona do Polski na Radzieckich
czołgach.
Ruchem komunistycznym zajmował
się Departament X MBP kierowany przez Anatola Fejgina. Jego zastępcą był
późniejszy słynny uciekinier na Zachód płk Józef Światło (przed wojną szewc i
działacz komunistyczny Izaak Fleischfarb)." - Notabene cytowany wcześniej autor
rewelacji o fałszowaniu wyborów w Polsce, w czasach PRL / ŹRÓDŁO: http://www.fronda.pl/blogi/prawda-o-nobliscie/jozef-czaplicki-izydor-kurc,36904.html
Tutaj warto by zadać publiczne
pytanie: Czy były sekretarz PKW, i szaf Krajowego Biura Wyborczego, Pan
Kazimierz Czaplicki, oraz któryś z pracowników Krajowego Biura Wyborczego, które
obsługuje Państwową Komisję Wyborczą to "RESORTOWE DZIECI".
W
przypadku Pana Czaplickiego powinniśmy wiedzieć, czy Józef Czaplicki, urodzony
jako Izydor Kurc w Wiedniu w 1911 roku, to bezpośredni krewny byłego Sekretarza
PKW, i szefa Krajowego Biura wyborczego?
To ważne pytanie
biorąc pod uwagę fakt, że geneza powstania Krajowego Biura Wyborczego sięga
1989 roku, i Kancelarii Prezydenta, gen Wojciecha Jaruzelskiego?
o
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz